Wstęp
Jest to zbiór luźnych informacji o mnie w absolutnie LOSOWEJ kolejności bo sama nie ułożyłam jeszcze do końca swojej osoby w głowie. Sorry za chaotyczność. Nie potrafię w interpunkcję. I leniwość że w ogóle coś takiego wymyśliłam zamiast codziennie wymieniać się takimi informacjami xD
Mój typ osobowiści to INTP-T, wydaję mi się że z temperamentu jestem mieszanką choleryka z melancholikiem.
Nie wierzę w Boga, wypisałam się z kościoła, jestem za to bardzo mocno uduchowiona (tylko w inny sposób)
Moim największym marzeniem i nadrzędnym celem jest założenie rodziny i wychowanie zajebistych, mądrych dzieci
Nie boje się pracy ale wiem że to nie dla mnie (pracowałam w handlu, na magazynie za granicą, w hotelu, księgowości, nawet chwilę w przedszkolu i szkole). Miałam przez rok swoją firmę ale covid c;
Także serio pracy się nie boje ale najbardziej na świecie nie lubię marnować życia na coś czego nie chce robić. A nie chce zarabiać marnych groszy (a ambicji do robienia super kariery nie mam w ogóle) tylko chce poświęcić się rodzinie LUB BYĆ MILIONERKĄ. Nic pomiędzy :D
Wychować fajne dzieci, robić wspólnie fajne rzeczy, chętnie wspierać faceta w jakimś biznesie, choćby pobocznym bo myślę że dobrze mi takie rzeczy idą. A na starość pielic ogródek i grać sobie razem w gry i mieć wyjebane.
Wierzę że facet jest głową rodziny ale kobieta szyją W ogóle w mężczyznach bardzo cenię honor, słowność, odwagę i niezależność
Bywam mocno zazdrosna
Mam gigantyczne libido
Lubię dziwną muzykę (elektroniczna, przez pop po black metal ale mało kto dzieli ze mną większość moich wyborów. Za to podobno da się poznać co mi się spodoba)
Lubię oglądać fajne filmy i seriale ale nigdy nie oglądam horrorów
Kocham jeść. Nie lubię polskiej kuchni. Uwielbiam na przykład chińską, japońską, koreańską, indyjską, meksykańską, włoską - bo ma jakiś smak i pomysł na siebie ale jestem otwarta na nowe smaki. Kocham wszelkiego rodzaju duże, głośne maszyny - samoloty, czołgi, samochody, pociągi, motocykle. Muszę się zawsze odwrócić JAK JEDZIE IJO IJO.
90% czasu chodzę ubrana na czarno i chyba się to nie zmieni (w wakacje jestem za to kolorowym ptakiem)
W domu chodzę 90% czasu bez niczego i tak śpię
Mam dwie fazy w związku albo bardzo potrzebuje uwagi tulenia głaskania itp albo muszę być całkiem sama bo nie wyrobie (no normalna też jestem czasem)
W ogóle jestem introwertyczka i nie lubię zbytnio ludzi, najczęściej wolę siedzieć w domu
Ale nie tak że nigdy nigdzie nie wychodzę bo KOCHAM PRZYGODY, wycieczki, zwiedzanie, łażenie, nowe rzeczy
Po prostu nie przepadam za imprezami itd bo się mecze przy dużej ilości ludzi bardzo szybko
Mam autyzm (w trakcie diagnozy) i możliwe że też ADHD (przed diagnozą). W związku z tym często jestem mega niezręczna, nie potrafię w small talk, mówię bardzo szczerze i bezpośrednio i oczekuje tego samego od drugiej osoby. Nie będę wiedziała o czym myślisz ani co czujesz póki mi wprost nie powiesz. Męczą mnie bardzo tłumy, niektóre dźwięki, MOCNE ŚWIATŁO.
Interesuje mnie, hmm... Mistycyzm? Magia, druidyzm, jare gody, praca z energią, te rzeczy (też horoskopy ale nie to gówno z onet.pl czy gazet tylko takie prawdziwe) - trzeba mieć otwarta głowę. To też nie znaczy że jak nasze znaki nie grają to cię rzucam, po prostu dużo mi taka informacją daje.
Ludzie mi mówią że cieszę się jak dziecko. Prawdopodobnie wynika to z autyzmu i/lub ADHD albo z mojej wieloletniej walki z depresją ale bardzo mnie cieszą drobnostki i muszę się zgodzić że to jest czysta radość wtedy. Niepohamowana jak u 3 latkow, nie taka przefiltrowana jak u dorosłych.
Jednocześnie, generalnie jestem stara baba (trochę też oschłą i wredną) - mi to już pasuje relaks, nie potrzebuje jakiś imprez, wszystko na spokojnie, nie muszę pić - ale swoje winko robię i kompot. Ciężko to wytłumaczyć ale oscyluje między 3 a 60 lat generalnie i to jest całkiem śmieszne.
Przy tym wszystkim kolejny raz podkreślam że lubię przygody! Jazdę autkiem albo czymś tam. Skutery wodne na morzu, motocykl na autostradzie, skakanie z samolotów kocham bardzo. Generalnie adrenalina.
Jestem wannabe - aleszkodamikasy preppersem. Nie znam się na tym (ale chętnie wspólnie poznam) jak się przygotować na wojnę czy apokalipsę. Nauczyć się strzelać, mieć fajna koskę, zapasy jedzenia, krzesiwo, może nauczyć się korzystać na dużą skalę z krótkofalówek czy innego radia.
Tak samo jestem wannabe gamerem. A co to znaczy? To znaczy ze jak byłam młodsza to do rana nawalałam w jakieś GTA, csy, wiedźminy aiony czy inne Minecrafty. Od razu mówię - ja nie umiem grać. Wszystko robię na easy a celownik trzymam na podłodze ale sprawia mi to przyjemność zwłaszcza z ludźmi których lubię, sama to tak średnio. I nigdy w życiu nie miałam niegamingowego faceta i chyba nie chce mieć xD bo to jest styl życia i po prostu ciężko mi się z niegrającymi dogadać. Z dobrych stron - nigdy się nie czepiam o granie, nie każe zatrzymywać rozgrywki online i nie wyzywam od dzieci kogoś kto gra. Czasami posłucham nawet o złożoności fabuły tego w co grasz i jak jest ciekawie posiedzę z tobą i popatrzę jak ty grasz albo będę grać sobie obok.
Lubię morsowanie i saunowanie (morsowanie dodaje mi mega dużo energii i czuję się po nim super zajebiście, a po niczym nie mam takiego relaksu jak po ceremonii saunowania). Poza tym ludzie którzy robią obie te rzeczy są zajebiści. Śmieszni, otwarci, pozytywni. Dobrze się czuje w ich towarzystwie.
Mam zwyczaj a nawet bym powiedziała że tradycje - jem sushi na wigilię xD
W skrócie to jestem lubiąca gry, uzależnioną od adrenaliny autystyczną wiedźmą która potrzebuje sporo uwagi i bywa zazdrosna. W wolnym czasie lubię jeździć na wycieczki (może być 20km w pole), chodzić na pokazy samolotowe lub na górki spoterskie, słuchać dobrej muzy (od techna po metal ale koncerty metalowe sprawiają mi największa przyjemność), kolorować/malować, oglądać filmy i seriale (lubię np. breaking bad, starwarsy, wszystko Marvela (i filmy i seriale) z DC lubię dwie pierwsze trylogie Batmana, a tak to generalnie sporo filmów - thrillery, sci-fi, kryminalne, akcji, może trochę A'la fantasy- nie lubię komedii i średnio dramaty i nigdy nie oglądam horrorów)
Moimi ulubionymi zespołami są, od niedawna w sumie, Slipknot i Rotting Christ (na obu koncertach byłam ale nie raz bym jeszcze poszła). Solowo lubię jak jakieś dziewczyny ładnie pop czy dance śpiewają albo jakaś chillową elektroniczną. Albo stary rock i pop lat '70-'90.
Dodaj komentarz